7.11.2016

Mercedesewicz- powrót do tradycji.



Dzień dobry!

Dzień dobry, ale i dla mnie dzień wyjątkowy, bowiem przecieram z kurzu i pajęczyn mojego bloga. Dlaczego się tak zapuściłam? O wiele łatwiej jest mi kontaktować się z Wami za pomocą fanpage, wrzucając krótkie notki i pojedyncze  zdjęcia, przy okazji łatwo do Was trafiając. Przez ostatni rok każde moje słowo pisane tyczyło się głównie oligofrenopedagogiki, więc pisanie na temat Mercedesów poszło w odstawkę, by nie kaleczyć tematu. Mimo to temat Mercedesów nie został zamknięty w garażu.




Mam za sobą Zlot Mercedesewiczów. Organizacja, to kolejne hobby. Chyba lubię mieć dużo na głowie, by potem przez 3 dni w nagrodę poznawać niesamowitych ludzi, którzy bardzo wiele wnoszą do mojego życia. Mercedesy są dobrym pretekstem do  powstawania nowych znajomości czy nawet przyjaźni, z resztą pewnie sami o tym coś wiecie.



XV StarDrive 



Na początek mam dla Was małą relację ze Zlotu StardDrive w Gdańsku, organizowanego przez Klub Zabytkowych Mercedesów Polska. Dzięki przynależności do Klubu udało mi się zgłosić moją załogę w C124. Tradycyjnie nasz "Serdel" był najmłodszym uczestnikiem, a od najstarszego Mercedesa dzieliło go aż 57 lat. Numer startowy to była szczęśliwa 90'tka, zatem możecie się domyślać, że Zlot zgromadził nie mało klasycznych, w większości świetnie utrzymanych Mercedesów.





Serdel został też specjalnie przygotowany pod tę okazję. Zyskał nową skórzaną tapicerkę na oryginalnych skórach Mercedesa, nowe poszycie kierownicy, mieszka lewarka, we wnętrzu pojawiły się ponownie rypsowane dywaniki, jednak te nowe posiadały już firmowe emblematy, nowe daszki, schowek. Z renowacją drewna już nie zdążyliśmy. Polakierowane zostało kilka elementów, całość karoserii została wypolerowana. Nasza radość z pokazania coupe, jeszcze bardziej dopieszczonego była niesamowita. Jak to powiadam ze Szczepanem- narzeczonym "Trzeba w życiu oszczędzać, by móc wydawać na Mercedesy". ;)




Tym sposobem udało nam się spędzić miłe wakacje w Gdańsku, zwiedzić Kaszuby, a wszystko w towarzystwie 3 zaprzyjaźnionych załóg poznanych na wydarzeniach organizowanych przez Nas. Dodatkowo udało nam się poznać przesympatyczną parę, Agatę i Wojtka wraz z ich Arielem (W124), którzy po raz pierwszy pojawili się na naszym Zlocie we wrześniu.






II Zlot Mercedesewiczów

 Fot. Kamila Smolik


 Fot. Sylwia Duraj


Z perspektywy organizatora muszę stwierdzić, że to był Zlot, który wymagał ogromu pracy, ponieważ nie lubię najmniejszych niedociągnięć w tym temacie. Sama kilka razy uczestniczyłam w zlotach i wiem, że dobrze zorganizowany zlot jest wspaniałym prezentem za uczestnictwo. Zatem starałam się zapewnić moim Zlotowiczom 3 dni pełne atrakcji różnego typu. Zdawałam sobie sprawę, że muszę sprostać wymaganiom 120 uczestników, zapewnić im bezpieczny zlot dla nich, oraz dla ich 55 Mercedesów.


 Fot. Sylwia Duraj



  Fot. Kamila Smolik


Poznałam najwspanialszych zlotowiczów. To właśnie obecność takich ludzi potrafi wynagrodzić cały trud. W dodatku usłyszałam ogrom pozytywnych opinii na temat mojego wydarzenia- było to dla mnie nie małym zaskoczeniem, że plan i organizacja spotkała się z taką aprobatą.




 Fot. Sylwia Duraj



Fot. Kamila Smolik

To tyle co chciałam Wam przekazać, myślę że znów uda mi się powrócić do blogowania, lecz jak to powiadają- najtrudniej wymaga się od siebie.


 Fot. Sylwia Duraj