9.12.2013

Przedświątecznie.

Cześć!
Dość długo mnie tu nie było ale nie oznacza to, że zapomniałam całkiem o Mercedesach. Nie ukrywam, studia pochłaniają mój czas, więc prowadzenie bloga zeszło nieco na dalszy plan. Z resztą sezon zlotowy jest już zakończony, a niemal każdy właściciel zamknął swojego Mercedesa w garażu. Na szczęście siedzi w mojej głowie parę motoryzacyjnych pomysłów które mam nadzieję, że uda mi się zrealizować i pokazać:)
Póki co chciałam przedstawić mały, amatorski fotoreportaż z kameralnego spotu naszego klubu.
Z racji, że jesteśmy jedną, wielką, Mercedesowską rodziną nie mogło zabraknąć spotkania przedświątecznego. Bardzo wszystkim dziękuję za wspaniałe towarzystwo, mnóstwo śmiechu i nowe wspomnienia:)
Mam nadzieję, że z rozpoczęciem nowego roku,  uda się nam mieć równie udany sezon, pełen MB i wyjazdów:)
Pozdrawiam,
Izabela Mercedesewicz.









23.10.2013

SL po raz drugi.

Witajcie!
 Tak jak to często u mnie bywa, musicie za pomocą swej wyobraźni przenieść się trochę wstecz, mianowicie do roku 1989 i w dodatku aż do Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Genewie, ponieważ właśnie wtedy i właśnie tam, swoją premierę miał czwarty z generacji SL- Mercedes- Benz R129. Nowoczesność i nawiązanie do tradycji- w tym słownym zestawieniu takie połączenie wydaje się być niemożliwe, jednak Bruno Sacco udowodnił, że te cechy mogą być zawarte w idealnej prostocie tegoż to modelu.
Wygląd to jeden z jego wielkich atutów pomimo że samochód jest stosunkowo młody, nie powstydził by się go żaden miłośnik klasycznej motoryzacji. Zdecydowane linie, idealne proporcje, unikatowy design, to wszystko sprawiło, że był bardzo pożądany przez wielbicieli roadsterów.
Sam wygląd nie był jego jedynym atutem. Bezpieczeństwo, moc, funkcjonalność, to były cechy które idealnie, w skrócie opisywały SL'a.
 Bezpieczny cabriolet- inżynierowie za pomocą rozwiązań takich jak: pogrubione belki wzmacniające podwozie, stalowe pałąki zabezpieczające przed wywróceniem oraz elektromagnetyczny system czuwający nad odpowiednim nachyleniem samochodu sprawiały, że właśnie R129 taki był.
300SL, była to wersja w której pojawił się silnik M1O3, rzędowy, 6cio cylindrowy był ciągnięty przez 190KM. Pomimo, że był wersją o najmniejszej ilości koni mechanicznych, zupełnie nie dawał odczuć tego na drodze, poprzez szybką i płynną jazdę.
Powodem do dumy projektanta był miękki dach, składany w 30sekund. To wszystko działo się za pomocą 17 czujników, 15 cylindrów hydraulicznych, 11 cewek cylindrycznych, zsynchronizowanych przez mikroprocesor.
To tyle, co pokrótce można opowiedzieć o 300SL, więc zapraszam do obejrzenia przygotowanej fotorelacji a prawdziwy charakter tego roadstera można poznać w polskim filmie Reich, gdzie wśród polskiej śmietanki aktorskiej grał identyczny 300SL.

Pozdrawiam,
Izabela Mercedesewicz.





















17.09.2013

Kwintesencja klasy S.

Dzień dobry Wszystkim!

Zapewne znajome są Wam postacie takie jak: Jan Paweł II, Stanisław Lem, Fidel Castro, Elton John, Helmut Kohl, Paul McCartney, George Harrison i John Gotti (boss mafii). Pewnie się zastanawiacie czemu akurat wymieniłam te osoby i co może ich łączyć...? Opdowiedź jest bardzo prosta- Mercedes- Benz W126.
Może teraz spróbuję się wybronić dlaczego akurat ten model jest ten kwintesencją S klasy i czemu był tak dużym obiektem pożądania.
 Mamy rok 1973, produkcja Mercedesa W116 dopiero co nabrała tempa a Bruno Sacco już tworzy projekt godnego następcy, mianowicie modelu W126. Zostały mu wówczas postawione 3 warunki. Samochód miał być: komfortowy, bezpieczny, ekonomiczny.
Po 6 latach pracy, Mercedes został zaprezentowany światu w Frankfurcie. Zyskał wysokie noty za komfort jaki oferował,  bezpieczeństwo (przy zderzeniu przy 55km/h żaden z pasażerów nie odnosił najmniejszych obrażeń) i ekonomiczność (zużycie paliwa zostało zmniejszone aż o 10% za sprawą odciążenia pojazdu, wykorzystując przy jego produkcji stopy lekkie).  Mając na uwadze różne potrzeby klientów dostępne były 4 wersje silnikowe, począwszy od 280S, do 500SEL. Do wyboru były również dwie wersje nadwozia, gdzie wersja SEL była dłuższa od SE o 14cm. W 1981 firma znów wyszła na przeciw klientom i zmodernizowała swoje V8 tak by było oszczędniejsze, poprawiono bezpieczeństwo dodając poduszki powietrzne do swoich Mercedesów. Do oferty weszły również samochody w wersje coupe zwane jako SEC (C126 będzie opisany w oddzielnym poście).
4 lata później, również we Frankfurcie zostało pokazane nowe oblicze modelu W126. Samochód był bardziej opływowy ale nie wyglądał już tak lekko, poprawiono aerodynamikę za sprawą zderzaka który bardziej zasłaniał podwozie, oraz listew bocznych  z których pozbyto się karbowań. Felgi zostały powiększone do 15 cali by dobrze komponowały się z całością. Na wizualnych udoskonaleniach się nie skończyło. Mała rewolucja była również pod maską. W tym momencie pozwolę sobie przetoczyć fragment z CA nr81: "Zupełnie zmieniono gamę silników. Wtryskowy silnik 2.6/166 KM zastąpił gaźnikowego 2.8, a 3.0/188KM jego wtryskową odmianę. Zamiast V8 3.8  zaoferowano 4,2/218KM, a zamiast silnika pięciolitrowego  272 lub 299- konny motor 5.6. Ta ostatnio wersja  była już dostępna tylko z przedłużonym nadwoziem jako 560SEL." Wybaczcie mi, że musiałam posłużyć się danymi z CA ale nie jestem biegła do końca w sprawach silnikowych (jak na kobietę przystoi) a nie chciałam podać żadnych, błędnych danych.
Samochód prowadzi się doskonale, wydaje się jak by całkowicie współgrał z kierowcą, doskonale reagując na wszystkie wykonywane przez niego ruchy. Przy projektowaniu do sprawy bezpieczeństwa Brunno Saco podszedł tak, że jego głównym celem było zapobiegnięcie wypadkowi. Głównym tego przejawem jest przestronne wnętrze którego przeszklenie, całkowicie pozwala na obserwowanie tego co się dzieje na jezdni jak i na poboczu. Pomimo, że moc silnika jest ogromna i co za tym idzie nie jest on najcichszy, to w kabinie samochodu słychać tylko ciuchy, przyjemny dźwięk silnika. Przez to osiąganie wysokich prędkości jest zupełnie nie odczuwalne.
Myślę, że swoim postem upewniłam tylko Was w przekonaniu, że S-ka W126 jest jeżdżącym ideałem któremu można wybaczyć nawet wysoką paliwożerczość, ale co się dziwić gdy zachowuje się jak każdy, typowy dwudziesto paro latek- ile mu polejesz, tyle wypije;)


Dziękuję i pozdrawiam!

Iza Mercedesewicz



















3.09.2013

Mercedes w terenie.

Dzień dobry wszystkim!
 Dziś chciałam Wam pokazać Mercedesa z którym miałam przyjemność obcować i przetestować w terenie i w ruchu miejskim. Idealnym Mercedesem do takich zadań jest W460.
Zaprojektowanych zostało 5 wersji nadwozia jak i też 4 rodzaje silników które były z czasem modyfikowane. Samochodu łatwo się nie prowadzi od pierwszego momentu ale oczywiście po przejechaniu paru kilometrów można już zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Jak dla mnie spełnia podstawowe warunki by można było je nazwać komfortowym i nowoczesnym, lecz jeśli ktoś odczuwa w tym modelu braki, to na pewno uzupełni je model W463.
Mercedes klasy G można śmiało powiedzieć, że jest pojazdem świetnie zaprojektowanym, pomimo, że jest pierwszą terenówką wytwarzaną przez firmę. Dzięki ogromnemu zainteresowaniu jego produkcja nadal trwa.

Miłego dnia,
Izabela Mercedesewicz





27.08.2013

17 sierpnia- Zlot Żywiec.

Witajcie!

 Wybaczcie, że dodawane przeze mnie relacje nie są publikowane chronologicznie ale pod wpływem emocji z ostatniego Zlotu chciałam się już z Wami podzielić fotorelacją:)

Cofniemy się trochę wstecz, aż do 17 sierpnia. Zapamiętam na długo tą datę ponieważ był to pierwszy Zlot który miałam przyjemność organizować. Jednak szkopuł tkwi w tym, że najbardziej co mnie zaskoczyło to ilość Mercedesiarzy którzy znaleźli czas i przybyli na to wydarzenie. Byli stali zlotowicze którzy są niemal jak przyjaciele ale przybyli i też nowi, co mnie ogromnie ucieszyło. Pewnie zauważycie też niektóre dość nietypowe stroje, jest to spowodowane dostosowaniem się do epoki samochodu jakim się przybyło:)

Był to bardzo intensywny dzień ale jak dla mnie przede wszystkim zaskakujący (i nie mam tu na myśli niespodzianek spowodowanych niezgodnością w planie eventu). Pierwszą niespodzianką był album opisujący S- klasę od początków po dzień dzisiejszy, który został przywieziony dla mnie wprost z Stuttgartu przez Macieja. Ogromnym zdumieniem było również docenienie mojej miłości do Mercedesów i starań mianując mnie na stanowisko reportera klubowego. Jak by niespodzianek było mało wręczono mi dodatkowo książkę Sobiesława Zasady "Szerokiej drogi".

 Teraz pozostaje mi tylko pokazać, że wybór był słuszny:)

Jeszcze raz Wam dziękuję!

Dobrej nocy,

 Izabela.